Powitałam GO z rozgoryczeniem i złością, znów przyszedł nie w porę. Właśnie teraz kiedy mam tyle do zrobienia przypałętał się i nie chce odejść. Trzyma się jak rzep psiego ogona i ani myśli o puszczeniu. Z drugiej jednak strony gdyby nie ON nie odpoczywałabym teraz tak błogo z kubkiem herbaty w jednej ręce i książką w drugiej, nie siedziałbym w grubym swetrze z nogami na kaloryferze... To właśnie jemu zawdzięczam ten spokój, powinnam więc nie narzekać, lecz go wychwalać pod niebiosa. Jednak co mi po tym odpoczynku, po tej herbacie skoro pijąc ją nie wyczuwam smaku ani zapachu.... nie ma mowy o gotowaniu.... Niech już lepiej sobie idzie ON - niechciany, niekochany - KATAR.
Pomóc może ONA - rozgrzewająca herbatka z cytryną, goździkami i miodem.
Składniki
- torebka czarnej herbaty bądź Rooibosa
- plaster cytryny
- 4 goździki
- 1 łyżeczka miodu
Sposób
Herbatę i goździki wrzucamy do kubka, zalewamy wrzącą wodą, parzymy (czarna 2 - 3 minuty, Rooibos do 5 minut) po tym czasie wyjmujemy torebkę, dodajemy plaster cytryny oraz miód.
Ja już też rozpoczęłam sezon na rozgrzewające herbatki:)
OdpowiedzUsuńTrzeba się jakoś wygrzewać w te chłodne wieczory;)
UsuńZauroczyła mnie tarta na środkowym zdjęciu w nagłówku:)) Mogłabyś mi Gosiu podrzucić przepis? :)
OdpowiedzUsuńOczywiście, proszę bardzo : http://kuchennearomaty.blogspot.com/2013/09/malinowa-zakrecona-tarta.html
UsuńPozdrawiam;)
Dziękuję pięknie! Jak zrobię, to się pochwalę! :)
UsuńNo myślę że się pochwalisz:)
Usuńmoja ulubiona, tylko taką pijam w okresie zimowo-jesiennym.
OdpowiedzUsuńBardzo miły widok.
OdpowiedzUsuńTaka herbata i koc to mój kanapowy zestaw na zimę i jesień.
wygląda pysznie
OdpowiedzUsuń